Zamotkowa...
czyli jak za pomocą młynka dziewiarskiego powstawiają nowe fajne ozdoby typu...hm,,no jakiego?
kolory....takie zostały :) były i czarne i czerwone,turkusowe srebrne....no ale zanim pomyślałam żeby zrobić pamiątkowe zdjęcie poszły sobie do kobitek ,które teraz się nią obwieszają...
Różowego kompletu też już nie ma Julia wraz z innymi drobiazgami obdarowała swoją koleżankę której dała w prezencie na 9 te urodziny zapakowałyśmy to do tego pudełka :)
Uważam że są to fajne i oryginalne prezenty :)
P.S.nadal pracownia ma ,robi się w tempie wolnym ,,, :)
Pozdrawiam niedzielnie B.