Byfyj -śląski mebel
Zdobyłam , po różnych śledztwach....bo jak co niektórym wiadomo mebla tego zaczyna brakować ...ludzie powyrzucali jedni na zawsze drudzy,do szopek garaży...niby nic takiego,,, ale dla niektórych ma on wartość sentymentalną :) i tak też jest ze mną od dawna chciałam mieć go ,choć długo zwlekałam z poszukiwaniami.Gdy już wiedziałam i postanowiłam że stworzę sobie pracownie ,zaczęłam poszukiwać nawet byłam jeden moment zdecydowana że kupię na jakiejś aukcji .....ale jak widziałam ceny + transport to zapał mi odchodził,,,,
Aż pewnego dnia z jednej rozmowy w drugą z jednego tematu w podobny, typu : Izba Pamięci ....itd...dowiedziałam się kto ma część...i tak już jak mój ulubiony za dziecka Szerlok Holmes wyśledziłam z jednej części górnej byfyja na byfyj w całości nie znaczy że łatwo było :)
Oj w czasie rozmowy to wydałam cały swój urok osobisty jaki przechowywałam przez rok........
Ale opłacało się - mam byfyj za przysłowiową kawkę wspólną z owym sąsiadem , bo mebel ten stał sobie dwa gospodarstwa dalej ode mnie czyli prawie za miedzą :) Własnie w garażu zawalony rupieciami typu : stare łożyska, młotki ,smar ,świece do komarka,śruby, gwoździe,i takie tam męskie przydasie .....
Pół roku postał sobie u mnie w garażu aż przyszła pora na niego,w czasie remontowania byłego pokoju Julii zdecydowałam się że przed wysprzątaniem i malowaniem ścian, odmienię go w domu w ciepłym miejscu, ze starego na "stary"..........
W trakcie zdrapywania kilku starych powierzchni farby olejnej........
Pół roku postał sobie u mnie w garażu aż przyszła pora na niego,w czasie remontowania byłego pokoju Julii zdecydowałam się że przed wysprzątaniem i malowaniem ścian, odmienię go w domu w ciepłym miejscu, ze starego na "stary"..........
W trakcie zdrapywania kilku starych powierzchni farby olejnej........
Julia się nade mą czasem litowała i też skrobała,,,
Zdecydowałam się wymalować wnętrze i góry i dolnej części aby było estetycznie i przede wszystkim w jasnej szafce lepiej widać co w niej jest
W ten sposób przygotowałam mebel do przecierek na brązową farbę nakładałam wosk,
po czym to wszystko zamalowałam "jasną pistacją "- jak większość mebli które odmieniałam
Tu już efekt końcowy , przecierki,
W całości ,z zaplanowaną siatką ogrodniczą zamiast szybek ,,,,,
Kilka zbliżeń ...
Fakt jest jeden .....człek od wszystkiego nie jest ,wiec fotografie są beznadziejne...to wiem,,,,ale czy ja wszystko muszę umieć zdobić doskonale ?????
Wnętrze przed malowaniem stan opłakany,,,,,
Zdecydowałam się wymalować wnętrze i góry i dolnej części aby było estetycznie i przede wszystkim w jasnej szafce lepiej widać co w niej jest
W ten sposób przygotowałam mebel do przecierek na brązową farbę nakładałam wosk,
po czym to wszystko zamalowałam "jasną pistacją "- jak większość mebli które odmieniałam
Tu już efekt końcowy , przecierki,
W całości ,z zaplanowaną siatką ogrodniczą zamiast szybek ,,,,,
A to już byfyj w komplecie z dodatkami ,uchwyty i ozdobna listwa którą kupiłam za grosze ...
co do aranżacji mebla...szczerze, nie miałam weny wcale,,,czasu, odpowiedniego światła,mobilizacji,dokładnie taki teraz jest jeszcze prawie pusty,powoli go zapełniam,staram się to robić rozsądnie żeby za chwil kilka nie szukać konkretnej rzeczy ... :)
Kilka zbliżeń ...
Fakt jest jeden .....człek od wszystkiego nie jest ,wiec fotografie są beznadziejne...to wiem,,,,ale czy ja wszystko muszę umieć zdobić doskonale ?????
tak więc,powoli ukazuje się oblicze mojej pracowni,,,,,,jeszcze tylko jeden mebel ,ostatni po metamorfozie zupełnej,,,,,
Byle tylko znów nie zabrali mi internetu..bo o dziwo w naszym super nowoczesnym świecie nie dość że mam internet do bani, to na dokładkę przeszło tydzień nie miałam go wcale...czyli święta i kilka dni wcześniej...od
co , ponoć problem globalny.............. (bez komentarza ).
Ja na ten mebel mówię babciny kredens. U moich rodziców też stał w garażu i siostra się powoli za niego zabrała. Na pewno efekt będzie świetny. Takie mebelki mają w sobie duszę. Mi się podobają choć spotkałam się też z całkowicie odmiennym od mojego gustem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten Twój kredens:)
Oj pracy to przy nim miałaś mnóstwo, ale czy to nie sama przyjemność dawać drugie życie starym meblom. Ty sposobem, masz stylowy i niepowtarzalny kredens.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Gratuluję wytrwałości:) Jest śliczny
OdpowiedzUsuńAle go wyszykowałaś. Toż to prawdziwy rupieć był, jak go od Sąsiada wycyganiłaś ;)
OdpowiedzUsuńA teraz byfyj jak marzenie!!! Ja zawsze chciałam mieć taki mebel w kuchni, ale mój mąż zdecydowanie kocha styl nowoczesny. I tak poszedł na kompromis i mam kuchnię z Ikei ale w stylu retro :)
Szalenie podoba mi się ten pistacjowy kolor i pomysł na siatkę zamiast szyb. Twoja pracownia musi być wspaniałym, przytulnym miejscem...
Pozdrawiam
Wspaniała metamorfoza mebla! super pomysł z tą siatką zamiast szyb:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko☺
Dziękuję moje Drogie za te słowa uznania :) jest mi miło czuję że wiecie i doceniacie moją pracę :)
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty :) ale mi narobiłaś smaka na mój byfyj. dobrze dobrze, jakąś motywację muszę mieć, bo inaczej nie odzyskasz garażu ;) k.
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za wytrwałość!!! Mam stary niciak, już raz podchodziłam do zdzierania olejnej farby i wymiękłam... walczyłam papierem ściernym - może za delikatnie, może tu trzeba jakieś narzędzia (niciak czeka na lepsze czasy... albo może kiedyś natknę się na jakąś dobrą duszę, która się zlituje i uratuje mi go :-) . Podziwiam Twoją robotę i z wielkim sentymentem patrzę na ten mebel - moja babcia miała taki sam kredens - nad środkową szufladką jest taki blacik wysuwany, prawda?
OdpowiedzUsuńNo i ta siatka!
Podziwiam raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie :-)
Piękny!!!
OdpowiedzUsuń