Dla babci :
Mnóstwo powodów jest ,dlaczego tu na blogu tak rzadko bywam. Nie żebym się żaliła ale tak bywa że czasu niestety nie naciągnę dla własnych przyjemności ,wiec z czegoś trzeba zrezygnować,,,ja np.nie oglądam tv. I kilka dni temu jak się dowiedziałam że będzie program z moim udziałem ,miałam problem z włączeniem "pudełka" - no i się nie zobaczyłam :(
Ale do czego zmierzam,,
Od początku listopada u mnie w pracowni prowadzę zajęcia z dziećmi z mojej wsi , w każdy wtorek o 18 tej wpada do mnie gromadka średnio wyrośniętych już dzieciaków i nie tylko :)Pozdrawiam Patrycję :)
No i robimy różne różności ,jest wesoło i bardzo twórczo!! Co sprawia mi nie małą frajdę :)
Co do tytułowych igielników , no i tu chcę się pochwalić, wspólnie w styczniowy wtorek szyliśmy je na prezenty dla naszych babć :
Ten z dżinsu mój faworyt :) własność Mateusza :)
lepiej radzi sobie z igłą niż nie jedna mała kobietka :)
Oj super! Uwielbiam takie igielniki, sama popełniłam ich kilka, ale używałam wyszczerbionych, popękanych filiżanek np. http://haftyoli.blox.pl/2009/07/Porcelanowy-igielnik-II.html
OdpowiedzUsuńFajne zajęcia, dzieciaki coś robią...
Pozdrawiam
Wszystkie igielniki są wspaniałe !!!
OdpowiedzUsuńNo tak , czas to jest to, czego brakuje każdemu rękodzielnikowi...
Pozdrawiam i oby do szybkiego zobaczenia :)
Też prowadziłam takie zajęcia z dziećmi ze wsi na świetlicy. Fajne było to, że dzieci doceniały i chętnie przychodziły, żeby coś nowego zrobić. Nauczyłam też kilka małych osóbek posługiwania się igłą i nitką i muszę przyznać, że niektórzy chłopcy świetnie sobie radzili.
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace :-) Jak to cudownie, że jeszcze są dzieci, które chcą coś tworzyć :-) A Ty jesteś wielka, że się niemi opiekujesz i kierujesz nimi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za te wspaniałe słowa!!! Podbudowałaś mnie , i chce mi się nadal z nimi pracować:) choć w ostatni wtorek wysiadł mi głos...... :)
Usuń