i remont:
Kartka jak kartka :) ale się podobała :)A oto i moja Wiktoria w czasie istnej demolki w naszej jadalni....
W czasie zdzierania tapety część tynku SOBIE spadła ......pewnie ze starości..
Najpierw była rozpacz , prawie płacz, po czym nastąpiła chwila trzeźwego myślenia i zamiast szukać tynkarza postanowiłyśmy skuć resztę ścian.................. razem postanowiłyśmy ale to córka skuwała z racji że mnie wysiadają obie ręce i nadgarstki i łokcie : (
Po uprzątnięciu gruzu , wniosłam meble do przeróbki.....
szafka ta to istny grat blat zjedzony przez korniki,tylne nogi odpadły w czasie transportu ....były tak mocno zgniłe, te z przodu niewiele lepsze...ale wiozłam ją z nadzieją że ją uratuję , choć już ją uratowałam przed zagładą , bo stała w kolejce do spalenia..
A że moja Julia już ma wprawę w zdzieraniu starych farb, pomagała mi jak mogła :)
Ja tymczasem wzięłam się za większy gabarytowo mebel......................
taki mebel jak na ostatnim zdjęciu stał w moim rodzinnym domu. Chciałabym taki !
OdpowiedzUsuńNo to ja już wiem skąd taka cisza na telefonie...
OdpowiedzUsuńRemoncik pełną parą.
Powodzenia!!! :)