kamienie inaczej :)
Dawno, dawno temu ....razem z mamą i moją Julką poszalałyśmy z kamykami które "zdecuparzowałyśmy " :)
Zrobiłam kilka fotek takich roboczych i niestety na roboczych się ostało, dziś nie mogąc spać przeglądam zdjęcia w poszukiwaniu dwóch fotek, rzeczy już teraz stojących w mojej pracowni w odmienionym stanie i napotkałam owe fotki i stwierdziłam że koniecznie muszę je na blogu wstawić wszak to moje osobiste archiwum :)
Julia tym sposobem zarabia sobie na swoje zachcianki ,typu: balon ,jazda konna,lody itp ,itd......a co! Niech dziewczyna się uczy zarabiać na swoje kaprysy :)
To pierwsze zdobione kamienie w wersji mega ciężkiej;...... Super wyszły i super szybko się sprzedały :)
Te jak dobrze pamiętam , odłożone i przygotowane do lakierowania.....kamień polny,z mojego podwórka.
Te , to wapienne napracowałam się przy nich , "ciężka "to była praca ,nie każdy chciał mnie słuchać i stać stabilnie , szlifowałam im podłoże szlifierką,
Foty są dzięki Julii , wtedy kiedy ja rozmawiałam przy oddawaniu ich do sklepu ogrodniczego ona żegnała je fotkami, dzięki temu mam może nie w idealnym stanie ale mam zdjęcia pamiątkowe :)
To tyle wspomnień o kamieniach....Pozdrawiam i polecam fajna zabawa !