piątek, 29 czerwca 2012

Jarmark


Druga wystawa......    Nysa.

Nasz baner

Jak juz wspominałam Dyrektor z DOKiS w Dobrodzieniu gdzie istnieje nasza sekcja wysłał nas na IV Jarmark Lokalnych Grup Działań.
Ze wspaniałymi humorami spakowane o 6,30 ruszyłyśmy busem w trasę. Niestety nie w pełnym komplecie, jak to bywa, część nas ciężko pracowała.

Już na miejscu po około godzinie nasze stoisko wyglądało tak:
Starałyśmy się żeby było ciekawe i bogate w różnorodność a miałyśmy ku temu powód,będzie chodzić komisja i zdecyduje które stoisko nagrodzić.














W trakcie wspaniała wycieczka po Nysie zafundowana przez organizatorów.









A tu na obiedzie tak że zafundowanym przez organizatorów w iście komunistycznym klimacie,dodam że czułam się jak bym uczestniczyła w scenie z filmu polskiego gdzie w jadłodajni takiej jak tu sztućce przyśrubowane były na łańcuchu do stołu:);););)
Jak widać humor mojej mamy mówi sam za siebie było inaczej,...serwetnik aluminiowy stare talerze z napisem : SPOŁEM stoliki na jednej metalowej nóżce,stare przemalowane krzesła i wielki napis na ścianie PSS,,...i Panie które biegały miedzy stolikami obsługując nas zajadających klientów w białych fartuchach dopięły swego......
A na deser kawa! Ale jaka! Istny szatan!Nie dość że szatan to jeszcze wody jakby brakło,.....i te 5 kostek cukru!A w efekcie końcowym stwierdziłam że nie pamiętam kiedy ostatnio piłam kawkę w TAKIEJ szklance na TAKIM spodeczku!!
                                                              Bez komentarza;);););
Chwila najważniejsza : ogłoszenie wyników,z każdej grupy po jednej osobie poszliśmy na odczytanie poszłam ja:) tradycyjnie zaczęli od trzeciego miejsca i no i mamy :
Trzecie miejsce na 13 zgłoszonych;) poczułyśmy każda ten smak zwycięstwa.........Było warto! Chodz by dla tej chwili!                             Amen  :) 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Szkatułka bordowa

Odsłona pudełka nr.dwa ;)

Szkatułka z haftowanej tafty z miękkim wieczkiem ozdobiona różyczkami z atłasowej czarnej wstążki i bordowej tafty udekorowanymi dodatkowo szklanymi czerwonymi różyczkami.  
środek jest wyklejony czerwonym flauszem .............

niedziela, 3 czerwca 2012

Roślina magiczna :

Bez   czarny


Rośnie niemal wszędzie u mnie za starym budynkiem,i obok łąki przy stawie co rok tradycyjnie idę jak już większość baldachimów kwiatowych się rozbije i zrywam je z największą przyjemnością lubię widok tych pięknych drobnych kwiatów,To własnie kwiaty są jedynym surowcem zielarskim wraz z jego owocami.
Zastosowanie w medycynie wewnętrznie to napary z kwiatów w nieżytach drug oddechowych w chorobach rematycznych,przy przeziębieniach i gorączce Kwiaty zawierają olejki eteryczne a owoce duże ilości witaminy B i C.







W tym roku po raz pierwszy kwiaty nie tylko będę piła w naparze ale i w nalewce:
W słoneczne popołudnie prawie że spontanicznie,w towarzystwie Pana K,na zbieraliśmy dużą ilość bzu,było to o tyle przyjemne ze pierwszy raz nie robiłam tego sama i widok siągającego Pana po kiść kwiatów był bardzo przyjemny;);).............
W słoju:  bez z dodatkiem cytryny, spirytusu,z miodu i przypraw korzennych zrobiłam syrop który wymieszałam z wodą no i dla aromatu dodatkowego dodałam odrobinę płatków z dzikiej róży,lubię eksperymentować i dodawać coś po swojemu.Teraz około miesiąca musi postać w słońcu a następnie przefiltrować.No i nalewka gotowa jak nas zimą dopadnie jakieś niechciane grypsko;)  

Szkatułki

Odsłona pudełka po raz pierwszy

Z wiekiem człowiek  dorasta do pewnych spraw,wiem już co lubię co mi się podoba co bym chciała robić,czego nie znoszę i co zjem z przyjemnością a co robię z musu.
Kocham wszystkiego rodzaju tekstylia i pasmanterię i wszystko co  się da z tego wyczarować,nie jestem w stanie wyrzucić nic co uważam za piękne i pożyteczne...
Pudełko to, to najzwyklejsze po bucikach bodajże Zosi od Basi z Drutrele podarowała mi je, pewnie z myślą  że je z dekupażuję;)a ja je okleiłam piękną ornamentową tkaniną pozostałość po uszyciu draperii do okna ;
Resztki właściwie skrawki materiału przeleżały ładnych parę lat zanim stworzyłam własnie to co nazywam szkatułką:
Wieczko pudełka wykończyłam różyczkami z tasiemki atłasowej koralikami i piórami ,środek jest w całości wykończony flauszem. Nadało mi styl Vintage,a do tego własnie zmierzałam bardzo lubię wnętrza za aranżowane w stylu Shabby Chic .
jeśli ktokolwiek z Was ma ochotę i kaprys posiadać taką szkatułkę z tkaniną do wyboru lub własną proszę o kontakt ;)jestem wstanie się dostosować i stworzyć następne jedyne nie powtarzalne i unikatowe małe dziełko. 
                                                                                                                                                           Dodam że zdięcie te zrobiła moja córka Wiktoria i to jej będę zlecać dalsze prace z następnymi szkatułkami które są i które mam w planie......więc wkrótce następna osłona ......................... ;)