niedziela, 30 czerwca 2013

Zawieszki

Serca z lawendą :

               Relacja ze spotkania na Źródle musi poczekać z powodu  słabego zasięgu neta niestety...

         Dalej retro.....
Jakieś dwa lata temu może ciut więcej pierwszy raz ,uszyłam lniane serduszka ,które wypełniłam świeżą suszoną lawendą....
teraz powtórzyłam tę zabawę w szycie serduszek i ozdabianie ich w naturalnych barwach i surowych tkaninach .Szyję je wyłącznie z lnu płótna i surówki,maja wyjątkowy charakter ,już nie wspomnę jaki aromat :).....po kilku godzinach przebywania w ich towarzystwie miałam dość zapachu lawendy ,schowałam je do woreczka jedna zawieszka zdecydowanie wystarczy na pokój czy szafę :)

To komplet lniany z bawełnianą kremową koronką ,,,chwost i zawieszką z dratwy  ....
             
    To jedyne zdjęcie jakie posiadam serduszka już mają nowy dom :).och jak mi miło :)
Pozdrawiam Panią która kupiła je na moim stoisku w Pawełkach ...... :)

10 komentarzy:

  1. Zawieszki świetnie wyszły !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne to połączenie lnu z bawełnianą koronką i naturalną dratwą. Uwielbiam takie klimaty. A lawenda, wiadomo pachnie pięknie, lecz co za dużo to niezdrowo :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę się częstować karteczką.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż czuję ten zapach u siebie.
    Mam takie serduszka, pamiętasz? Ciągle jeszcze pachną jak je pomiętoszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam to własnie o nich wspominałam w poście :)

      Usuń
  5. Tak, serduszka te pięknie się prezentują na moim oknie i ciągle pachną :) Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku!!!! Jak mi miło:) witam Panią i pozdrawiam.Fajnie że się Pani odezwała !!

      Usuń
    2. Cały czas śledze Pani twórczość na blogu. Byłam mile zaskoczona pozdrowieniami :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń