wtorek, 30 kwietnia 2013

Kartki okolicznosciowe

Moje pierwsze dokonania...

Kartki na różne okazję zaczynam tworzyć kompletnie nie mam w tym praktyki,ale zaczynam małymi kroczkami, choćby dlatego że to naprawdę fajna sprawa i dlatego ze mam Big Shopa która jest rewelacyjną pomocą, a ja tak nie lubię kupić jak mogę sobie sama zrobić..więc ...skromnie pisząc zobaczcie czy mogą być ......??


Dziś wpadła do mnie Ciocia........i wzięła z miejsca wszystkie trzy,,,wiec w popłochu :) i rozpędzie zrobiłam te oto zdjęcia.........Ważne że jej się spodobały i wy chciała je ode mnie :)
A ja dałam z przyjemnością ,następne się klują bo są mi potrzebne w trybie natychmiastowym!!!


P.S. 
         Przyjmę każą krytykę i uwagę....... 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Broszki - różyczki ; NR 2

Śliwkowe:

.....Jak zapowiedziałam  wtedy kiedy czasu mi brak będzie kolorowo dziś tak oto.
Piękny to kolor ale niestety nie jestem w stanie odpowiednio zdjęcia zrobić aby kolor prawdziwy pokazać ale bardzo przybliżony to on jest. 
Jeszcze po szybku sie pochwalę ,
dziś wysłałam kilka broszek do Izabeli z zaplątane niteczki  jest mi ogromnie miło że jej się spodobały .........Pozdrawiam ja serdecznie !!!!!!!!

czwartek, 25 kwietnia 2013

Na komunię .....np :)

Pudełko :

                                           
Moja następna propozycja :pudełko na prezent na komunię lub ślub idealne do przechowywania kartek z życzeniami :)
połączenie bieli ze srebrem wydaje mi się  idealnie pasujące na wyjątkowe okazje, 
Na tkaninie delikatna srebrna osnowa ,wykończyłam gipiurą , sznurem z cekin i bawełnianym,biało-srebrnym .Kwiaty to mój następny nowy projekt ...są uszyte z tej samej tkaniny co całe pudełko z dodatkowymi srebrnymi różyczkami plus koraliki ..
Wnętrze pudełka jest bawełniane a kanty na dnie i na wieczku wykleiłam białym sznurem.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Broszka - różyczka

Niebiesko-czarna;

   Czasami jak nie będę miała czasu na blogowanie lub jak lenistwo mnie dopadnie....będę Wam  pokazywać moje broszki które robię z organzy,,,
Dziś niebieskoczarna choć tej czerni jakoś nie widać na zdjęciu ,ale ona jest, jeden z ładniejszych kolorów jaki mi wpadł do gustu.
   Robię ich dość sporo bo mam duże zainteresowanie nimi, więc polecam w każdej chwili jak któraś z Was ma ochotę się upiększyć taką ,wpiąć do włosów czy klapy żakietu,czy nawet do zasłon lub innej dekoracji , piszcie wyślę,,,,,, będzie mi bardzo miło :)
Dodam że nie jest klejona ,co jest bardzo ważne dla mnie ,zszyta jest w całości i wszyta jest agrafka .

piątek, 19 kwietnia 2013

Wianek

Z muszli :)


Lubię robić wianki ,kiedyś robiłam ich dużo teraz znalazłam w sobie więcej pasji które zabierają mi czas i wianki poszły na bok.......
Pierwszy podobny zrobiłam około 8 lat temu teraz od czasu do czasu powielam mój projekt i oddaję jako prezent  jak jest ku temu okazja :)
 Świetnie komponują się w łazienkach ,,i tam zazwyczaj znajdują swoje miejsce.......

A tu propozycja z inny odcieniem :
.......Mam dwa w zapasie :) jak tylko komuś z Was się spodoba ,,,,,,,,zapraszam .. ..
Pozdrawiam Beata........

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Podbiał pospolity

Czyli moja pierwsza wędrówka za ziołami...

Wczoraj  przez moją głupotę zmuszona zostałam do wyjechania rowerem ......do pracy. :)
o tym dlaczego przez głupotę moją własną będzie w poście o FOTELU........
 W każdym bądź razie przejażdżka rowerem do pracy w słoneczny ale wietrzny poranek sprawiła że w drodze powrotnej nie spiesząc się wcale do domu upajałam się śpiewem skowronków widokiem pasących się saren ,,,,zerkając szukałam wiosny i łapałam pierwsze ciepłe promyki słońca.........
    Przejeżdżałam właśnie koło rozlewiska;

niezbyt atrakcyjnie wyglądającego jeszcze,jak dojrzałam w suchych trawach pięknie rozkwitnięte  podbiały,

No i w głowie mi zaświrowało ,zaraz przypomniało mi się że rok wcześniej nie zdążyłam zerwać ani jednego kwiatka wszystko przekwitło zanim sobie przypomniałam o tej roślinie,a jej właściwości są bogate ;
   Działa wykrztuśnie - przede wszystkim,osłaniająco ,przeciwzapalnie,przeciwbakteryjnie,rozkurczowo,
Podbiał leczy kaszel, bronchity, astmy czyli wart jest schylenia się i zebrania  i kwiatów i liści,


Wróciłam do domu ,wypiłam kawę i zaraz po wybrałam się na zbiory ,przy okazji zrobiłam przegląd terenu,czyli sprawdziłam jak zboże  moje wygląda na polu po tej paskudnej zimie,Czy łąki już obeschły....no i przeszłam wzdłuż i w szerz całe rozlewisko odwiedzając stare ścieżki ,i łabędzia chyba tego samego od kilku lat.
      
Posiedziałam i podumałam nad brzegiem  (zawsze jest o czym rozmyślać a to miejsce jest idealne bezludne o tej porze roku) cykłam  kilka fotek.......i wróciłam do domu z koszyczkiem narwanych podbiałów :)
Teraz się zastanawiam czy je wszystkie ususzyć czy zrobić sobie syrop wykrztuśny ........?
      hhhhmmmmmmmmmm......

niedziela, 14 kwietnia 2013

Wiosennie

Drugi dzień pięknej wiosny za nami. Nareszcie !!!! Dziś spędziłam dużo czasu na podwórku ,dzieci moje wyjęły z szopy meble ogrodowe :) Na tarasie nareszcie się zapełniło,Klaudia po pikowała pomidory  a ja wyciągałam zaległości które powinnam pokazać teraz wiosną, to taca którą uratowałam przed spaleniem,a wiekowa to jest na pewno,była drewniana nielakierowana, kiedyś, dawno, prawdopodobnie bawiły się nią dzieci w przedszkolu .......
.....misa to gliniana donica która dostałam od zaprzyjaźnionych sąsiadów moich wujków ze Strzelec Opolskich  - bardzo mili ludzie :)    :
     
W donicy zakleiłam ogromna dziurę w środku. Tace wyszlifowałam i pokryłam oba przedmioty łososiową farbą :

Następnie jak to w decupage przykleiłam motyw z serwetki w piwonie ozdobiłam złotym brokatem,którego tu praktycznie na zdjęciach nie widać ,ale się dobrze prezentuje i dodaje uroku.
 
Pokryłam kilka razy lakierem wodnym a na koniec lakierem nitro z wysokim połyskiem co daje wrażenie 
jak gdyby była pokryta szkliwem,
  Do tacy dokleiłam koronkę i komplet naczyń na stół tarasowy w słoneczny dzień idealny:)

czwartek, 11 kwietnia 2013

Międzynarodowe Targi Agrotravel w Kielcach

Odrobina wspomnień ;

                   5 -7 KWIECIEŃ 2014
Tak jak obiecałam pokrótce opowiem jak było :)
   W piątek o 4,10 rano wyjechaliśmy z pod siedziby Spichlerza Górnego Śląska w Koszęcinie do Kielc, szczerze się przyznam że praktycznie cała drogą drzemałam mając ten luksus że to nie ja prowadziłam samochód.
Na miejscu byliśmy przed 7 rano,........
..Klimatyzacja z otoczeniem, ogarnięcie sytuacji co i jak i około 10 godz, nasze stoisko było gotowe...

                               Uwaga teraz będzie dużo zdjęć :) :) 

   To my razem. Prezes zarządu i Pani z biura Fundacji...
Spotkałam też zaprzyjaźnione LGD z którym byłam w Nysie,o tym pisałam Tu
 
Jedzenia było pod dostatkiem prawie na każdym stoisku..... 





Koronka klockowa...dla mnie : Kosmos!!!!! 



Wejdźcie sobie na jego stronę cuda robi w tych domkach w środku stoi stół a na nim kubek........ 





Opić się też było czym :) 

Muzyka przeróżna w zależności gdzie sie przemieszczałam tam była z innego regionu Polski  
                 I ja prowadząca warsztaty :)
Podsumowując : Atmosfera i klimat na targach wspaniały,ludzie przyjacielscy bardzo mili i uprzejmi , nawiązałam kilka ciekawych znajomości i mam nadzieję że co niektóre z nich będę sumiennie pielęgnować.
    I TRZY DNI MINĘŁY JAK MAŁA CHWILKA..............
         Marzenie moje - za rok się tam znów znaleźć,,,  :):)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Pudełko XXL

Czarno białe

Te już ciut inne niż te które do tej pory pokazywałam,celowo przestawiam się na inne dekorację wieczka żeby nudno się nie zrobiło.....ciekawe komu tym razem to do gustu wpadnie.?


         Tu historii jest więcej ... :)  czarny materiał to spódnica była,co ciekawe, którą ja szyłam ,materiał na nią też kupiłam ja, dawno temu w Częstochowie jak jeździłam tam na kurs kroju i szycia znalazłam  wspaniały sklepik z materiałami które były tak w przystępnej cenie że często się  kusiłam na kupno..
    Spódnica uszyta była dla córki,  przyjaciółki a mojej chrześnicy,,gdy świetność długich pod kostki spódnic z rozcięciem na boku minął ,spódnica wróciła :) na przerób i tak sobie przeleżała ładnych parę lat do tamtego tygodnia :)

     Materiał w kwiatki to znów spadek :),,,,,,,
dekorację to pierwsze próby szycia kwiatów inaczej.......i zostały...
a co do esów floresów :):) to już historia bardziej nowoczesna mój Big Shot czyli Frania jak ja nazwaliśmy w domu :) O niej napisałam tu.

środa, 3 kwietnia 2013

Mój nowy nabytek :

Oto  Frania :)  :


Tak od pierwszego dnia nazwaliśmy maszynkę BIG SHOT.
 Może od początku....... ,razu pewnego u Kasi (pozdrawiam Kasię) przy kawce i pogaduchach rzecz jasna  wspomniała że widziała na necie maszynkę która wycina aplikację w materiale i tak się zaczęły nasze poszukiwanie.
  Maszynkę znalazła Kasia ,ale okazało się że jest strasznie droga i sprowadza się ją z Stanów.

Zamiennik jaki znalazłam to owa Frania i w decyzji pomogła mi Sylwia dopatrzyłam się u niej na blogu że taką posiada i kilka ważnych wskazówek mi podała.I tu teraz chcę jej bardzo podziękować :) bo pomogła mi bezinteresownie .... Dziękuję Ci bardzo!!!!!...........Doceniam to że tak, po prostu poświęciłaś mi swój czas.
  Co do maszynki polecam wszystkim tym którzy zajmują się skrapbkowaniem :)
ja ją kupiłam do innych celów a mianowicie do wycinania w materiale i tak też robię co nie znaczy że nie wykorzystam jej do maksimum i czasem też stworzę coś z papieru...

wtorek, 2 kwietnia 2013

Zielone

Pudełko :



                 
               Dziś bez słów i historii,czasem jest tak że nawet klikać się nie chce..............Co nie oznacza że na opinię nie czekam :).